Najgorsze są chyba wspomnienia. Chcesz z całych sił zapomnieć i nie możesz. Ile człowiek by dał, żeby tylko zapomnieć te złe chwile. Chwilę kiedy wszystko łamało się na pół. Chwilę gdy mówiłeś sobie w myślach "dosyć". Trudno uwierzyć, że w jeden dzień może wszystko się zmienić. Że w godzine możesz stracić wszystko i to co kochasz. Niesamowite, że właśnie w takich chwilach dostrzegasz prawdziwych przyjaciół. A i tak po czasie odwracasz się do nich plecami. Kiedy widzisz coś takiego w telewizji, widzisz ten płacz, skore, śmierć. Mówisz tylko sobie "a co tam". Kiedy człowiek coś takiego przeżyje, nie ma ochoty na nic. Dosłownie na nic. Stoisz, wchodzisz, i klekasz na kolana z braku sił. Oczy ociekaja. Płacz, krzyk. Twoje serce bije oszalenie. Czując, że samo wyskoczy. To jest chore. To jest niewiarygodnie. W to nie można kurwa uwierzyć. Boże, co się dzieje.