Tańcz, gdy w klubie błyszczy ultrafiolet.
Widać po oczach, że kochasz czasem tracić kontrolę.
Nie da Ci tego Twój chłopak, o czym marzysz po nocach.
O tych sobotach, w które chciałabyś tańczyć na stole.
Patrz, zobacz we mnie granat bez zawleczki,
jak zrywam z Twojego ciała kabaretki.
Moje dłonie na Twojej szyi, zamiast pętli
tracisz oddech, ale wcale nie chcesz wzywać karetki.
Zliż koleżance sól z pępka i z szyi.
I obejmij ustami kieliszek Tequili.
Nie pomagaj sobie dłońmi, wystarczy przechylić.
Zliż z jej palca kilka kropli soku z cytryny.
Wiesz, w tym świetle przez spódnice widać Ci pośladki.
Zsuń ją trochę, owiń na palcu majtki.
Zapytaj mnie na ucho, czy lubię niespodzianki.
Jeśli tak, to idź do kibla i je zdejmij tam.
Zapisz mi na nich swój numer swoją szminką.
Dając mi je, powiedz, że chcesz być moją dziwką.
Nie czuj się źle, nie jesteś Nią.
Po prostu mówisz to wszystko, bo ja lubię jak bluźnisz.
Szukam złej dziewczynki.
Nie cnotki nie wydymki, prawdziwej maszynki.
Jeśli chcesz tego, to polecisz ze mną,
to polecisz ze mną, to polecisz ze mną.
no to co z tym tematem ? :D