Wcale mi jakoś bardzo nie przeszkadza, że świat kazał nam wszystkim zwolnić.
Bardziej doceniam wszystko wokół i czuję się spokojniejsza. Nie wiem jakim cudem i dlaczego.
Chyba zbyt przytłoczona czułam się przed wyłączeniem społeczeństwa i nie potrafiłam się odnaleźć.
Ciągle tylko bieganie, latanie i zarabianie kasy na spełnianie wszystkich swoich pragnień.
Trzymacie się tam w swojej izolacji ?