Mam ochotę zkopać się gdzieś i nie wychodzić. Wszystko na raz. Syśka rzadko choruje, no ale ludzie żeby zachorować i mieć milion różnych problemów?. 1- Skręcony fakacz gips na 2 tyg.Gdyby Robocop'y z Żywca grały w kosza jak się należy pewnie obyło by się bez urazów. Dobrze że to lewa ręka bo Amen. 2- Zapalenie nerek+ zapalenie pęcherza + niepokojąca wysoka zawartość białka. Świetnie, odbiór wyników za tydzień.. i nie najlepszy scenariusz w głowie. 3- Zapalenie oskrzeli + zapieprzone zatoki+ ból gardła z delikatną chrypką i męcząca gorączka. 4- Mniamniuśny fioletowy siniaczek , pamiątka z pobierania krwi. Ludzie ! czy one nie potrafią sie do tego przyłożyć, whatever. Zrobić profesjonalnie to co nie wymaga jakiegoś większego wysiłku- nie widzę nic skomplikowanego w pobraniu krwi do badań.+ Siniaki na kolanach po zcnych rejonach w Żywcu. Mam już dosyć.
Dzięki Bogu przez wszystkie dni męczarni wspiera mnie mój najdroższy chłopak. Na zdjęciu z Tut bo tęsknię.