przepraszam że dopiero dzisiaj znalazłam chwilę.
30.11 świętowałam kolejny rok na tej cudownej planecie, z równie cudownymi ludźmi:)
dziękuę za best kidnapping ever! (Paweł, bagażnik polówki absorbuje wszystkie wstrząsy.. i jest ciasny!)
dziękuję za Mehanoffa jak za dawnych dobrych czasów,
za zebranie się całą, calusieńką ekipą! dawno się tak nie udało, cieszyłam się jak dziecko.
dziękuję za książkę (z czekoladowymi odciskami palców Piotrka)
za cudną koszulkę z moim życiowym mottem,
za szampana i czekoladki na każdą okazję
za owsianożurawinowe ciasteczka
i z całego mrówczego serducha dziękuję za 25 (+45 bonusowe) minut filmu który nigdy mi się nie znudzi.
''eeejj ta muzyka jest świetna! tu są same moje ulubione piosenki!
- psst! ej! wiesz co? to pewnie dlatego że masz dzisiaj urodziny.. '' <3
dziękuję że mimo tych wszystkich studiów, prac, koncertów i wszystkiego innego, znaleźliście czas i dla mnie.
jak to kiedyś pewien łoś pięknie ujął - nie wyobrażałam sobie tego dnia bez was :)
czasem bardzo za wami tęsknie, dobrze poczuć że mimo że wiele się zmieniło, tak naprawdę nic nie uległo zmianie.
lofciam bardzobardzo.
i dziękuję za Ruchaj, za cudny czekoladowy tort,
za jeszcze lepszą pizze, i dokładkę pizzy i jeszcze jedną dokładkę pizzy.. :D
za oglądanie WarsawShore
za zajadzixa i wdupexa
za możliwość obejrzenia pijanej Kasi :D
dziękuję że byliście <3.
a! byłabym zapomniała o LizardKingu i całej mojej genialnej grupie studenckiej śpiewającej o północy sto lat na całe gardła..
wyrzucić nas nie wyrzucili bo za dużo alkocholu schodziło na nasz stolik ale miny mieli nie tęgie.
love :D
no i co..
no i jestem o rok starsza i może odrobinkę mądrzejsza..? może troszkę :D
ale piękne jest to że kolejny pokręcony rok świętowałam z pokręconymi ludźmi których bardzo kocham.
:)
dziękuję, dobranoc.