Zawsze chciałam grać w filmach.Jak byłam mała marzyłam, że kiedyś będę wielką gwiazdą albo chociaż będę piękna....piękna i bogata jak kobiety w telewizji.Miałam mnóstwo marzeń byłam prawdziwą romantyczką, wierzyłam że sie spełnią...marzyłam więc godzinami.Lata mijały, a ja nauczyłam sie, że nikomu nie należy o tym mówić.Wyśmiewali się z moich marzeń, a ja w nie z całego serca wierzyłam.Jak było mi smutno to uciekałam w świat wyobrażni, do innego życia w którym byłam kimś innym.Cieszylam się na myśl, że pewnego dnia pokaże tym wszystkim ludziom co potrafię.Słyszałam, że Marylin Monroe zostałam odkryta w lodziarni.Pomyślałam, że ze mną też tak będzie i wcześniej zaczełam szwędać się poza domem.Potajemnie szukać kogoś kto mnie odktyje...to będzie TEN, a może TEN nigdy nie wiadomo.Nawet jeśli nie dostałam od nich tyle co Marylin to jednak wierzyli we mnie, spotykali się ze mną i uważali że jestem piękna jak nieoszlifowany diament...Mieli mnie poprowadzić do mojego nowego życia, mojego nowego świata, w którym wszystko było zupełnie inne...Tak....długo tak żyłam w świecie marzeń.Było miło, ale pewnego dnia skończyło...
/ 6 dni...