Ale mam dumną minę :D
Przychodzę dziś do domu z nowym ,,Beatles For Sale'' a moja mama mówi :
-Przecież masz już tą płytę
-Nie mam, mamo
-Ale już masz taką płytę Beatlesów z jabłkiem
Zaczęłam się śmiać tak strasznie głupio, że można byłoby coś sobie o mnie pomyśleć. A wyjaśnianie, że każda płyta Beatlesów będzie z zielonym jabłkiem zajęło mi 15 minut :D
Aktualnie moi dwaj wujkowie i rodzice za ścianą wrzucają na Paula. Np. jeden wujek głosi teorię ,,Lenin (not Lennon) is alive, but Paul is dead''. Reszty nie będę przytaczać, bo Maccafani się załamią i nie podniosą.
A dzisiaj rano w TV było coś o Stelli McCartney i oczywiście pierwszy fakt z jej życia-jest córką Paula. I cholera nie wiem co mi strzeliło do głowy i się zaczęłam tak drzeć, że moja mama przybiegła z drugiego końca domu, bo myślała, ze cos mi się stało ;D
Także dziewczyny, wizy prawie już są i juz prawie możemy lecieć do tego Waszyngtonu, zobaczyć tego jak mu tam czarnego... o właśnie, Obamę i ten jakiś tam dom, nie wiem, biały, czarny, pomarańczowy, szczerze mówiąc wisi mi to i jakieś Pencośtam, tagon czy nie tagon, to mi też wisi. A w Nowym Jorku pójdziemy na Bronx i niech nas czarni zatłuką. Także ja tak mniej-więcej widzę nasz wypad do Stanów. A i w Nowym idziemy pod Dakotę, może spotkamy Oko Yono czy jak jej tam, która podobno rozwaliła jakiśtam zespół, jakieśtam Żuczki czy inne fascynujące cztery owady. Także to tak mniej-więcej wygląda
Teraz sobie wyobraźcie ,,Till There Was You'' a ja się pożegnam.
Dobranoc Państwu!