Był koniec wakacji, zaczęcie się szkoły, nagły natłok wszystkiego, ale mimo wszystko nadal na luzie.
Od PONAD TYGODNIA NYSA! :D niespodziewane rozchorowanie się, zwolnienie lekarskie na tydzień, przedłużenie wakacji, odpoczynek, milion litrów herbaty z miodem i cytryną, spanie, obijanie się i takie tam.. naładowanie pozytywną energią :)
teraz stwierdzam gotowość do pracy, mimo przezwyczajenia do lenistwa. Ale w sumie..aż się chce. Tymbardziej jak ma się cele. O wiele jest łatwiej robić coś z myślą, że dążymy do czegoś, że czeka nas za to nagroda. To taka niewidzialna siła, która mnie osobiście napędza i zachęca do wzięcia się do roboty i zrobienia tego, co do mnie należy. Plan już jest ułożony, no to zaczynamy!
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika strawberrydaiquirri.