Wspomnienie .

Oczywiści musiałam Ją dzisiaj spotkać . Spotkałam po paru miesiącach . Z jednej strony się ucieszyłam . Bardzo . Wiadomo . Ale z drugiej strony czułam, jak serce mi pęka . Dosłownie . Czułam jak rozrywa mi się na kawałeczki . Nawet się słowem nie odezwała, a ten wyraz twarzy ... : ( . To było okropne . Czułam taką bezsilność w sobie, taka złość i taką radość . Dlaczego tak musi być ? Dlaczego człowiek ma uczucia ? Dlaczego nie moze ich w sobie wypalić . Wyniszczyć . Łłłłaaaa fuck : ( . To tak bardzo boli . Cały czas myślę . Chciałabym cofnąć czas, chciałabym jeszcze raz Ją zobaczyć . Chciałabym wydusić z siebie chociaż jedno słowo . Tylko po, co... Jak i tak poraz kolejny odwróciłaby głowę w drugą strone . A teraz.. leże, myślę, płaczę, wpominam + green moher . Wszystko znów wróciło, jakby to wczoraj było . A kiedyś było tak przepięknie ... i co się stało ? Czy kiedyś się dowiem ? ... Jedna z paru naszych wspólnych piosenek, z tamtych, jakże cudownych chwil ... :

http://www.youtube.com/watch?v=6EEW-9NDM5k&ob=av2e

;(

Chcę tam wrócić ...