Był późny wieczór. Ona siedziała w pokoju , słuchajac wieczornych kłótni mamy i jej chłopaka. Łzy płynęły po polikach z myślą że będzie jak wcześniej.. Jak z jej tatą.Chciała żeby to już się skończyło , nie mogła wytrzymać napiętej sytuacji w jej życiu. Najpierw zawiodła się na najbliższej osobie, jej ojcu , potem na byłej już przyjaciółce , chłopaku z którym była a teraz nawet nie chce z nią rozmawiać . Do tego dochodzi kolega który narobił troche nadziei na domówce u dobrego kolegi , a teraz nie wie co robić i poplątana sytuacja życiowa , mowa tu o przeprowadzce. Dziewczyna była wściekła na swoją mame o to że zabrała ją od najbliższych wtedy , gdy wszystko sie układało..Co noc płakała w poduszke przytulając starą zabawke nieżyjącego braciszka.. Mała pluszowa krówka wydawała jej się wtedy przyjacielem któremu może się wypłakać i powiedzieć wszystko. Szkoda , że mama nie wiedziała jak córka na to wszystko reaguje była zajęta pracą , czy może ratowaniem własnego związku ?. Serce tej piwno-okiej dziewczyny dawno było połamane na kilkaset części .. Miała szczęście , że trafiła na takie osoby z którymi się teraz trzyma , bo dzięki nim ma energie na dalsze dni i z uśmiechem chce pokonywać wszystkie przeszkody.. Mowa tu o szsczęściu bo nie skończyla jak kilka innych dziewczyn ostro załamanych....Z podciętymi żyłami...
StoProcentSercaSkarbie .;c