Dotykam Jego ciała, kiedy bez skrępowania pozwala mi na poznanie całego siebie patrząc mi z zaufaniem bezpośrednio w oczy, nie ucieka spojrzeniem nawet na sekundę. Leżąc na Jego żebrach z dłonią opartą o ramię lubię mu przypominać chwilę, kiedy po raz pierwszy dotknął mojej ręki i zamknął ją w delikatnym splocie swoich palców, by ponownie zobaczyć ten uśmiech, a z oczu wyczytać tą pewność, że od tamtego momentu stał się jedynym mężczyzną, który kiedykolwiek ją trzymał, a co najważniejsze ściskać będzie już zawsze tylko On. Mówi to wymownie wzrokiem, by po momencie wyszeptać, że tak właśnie było, jest i będzie.