Ludzie po Wojnie Atomowej

Niech będzie wiadome, że Libusza przeżyła wojnę atomową...  bo ją o to poprosiłem.

Libusza udała się w pewne miejsce... daleko stąd, chociaż w bardzo podobne do naszej Ziemi  na tydzień przed zagładą nuklearną. Zaklimatyzowała się szybko w nowym miejscu i nastąpiła... zagłada.

Oczywiście nie wszyscy zginęli w wojnie atomowej... o czym wiedzieliśmy i na co liczyliśmy.

Zapytacie... dlaczego, skoro mam możliwość, narażałem Libuszę na zagrożenie zamiast wysłać ją po detonacji bomb. Odpowiadam: Sama zaproponowała, że chce być sponiewierana i wiedzieć jakie to emocje towarzyszą człowiekowi po zagładzie...

Po wielu miesiącach oczekiwania... a Libusza umie czekać i być cierpliwą... odnalazła kilka ocalałych grup, które spełniały pewne proste wymogi, którymi były:

 - grupa osób musiała być mieszana,

 - członkowie grupy musieli być  w przedziale 20-40 lat.

Na pierwszy rzut oka te wymogi wydadzą  się Wam dziwne... cóż... one nam wystarczały.

Przejdźmy do eksperymentu... który być może w pewnych momentach, ostrzegam! wyda Wam się niemoralny?...

1 grupa. 

(4 samców 3 samice) Można w niej zaobserwować, że samce starali się wspomagać siebie wzajemnie, mając baczenie na swoje samice... Rozdzielili między siebie zadania, które wykonywali sumiennie.

Spotkani nowi osobnicy, byli poddawani subtelnym testom (nowi nie byli świadomi, że są im poddawani) Po pewnym czasie zostawali w grupie albo zostawali z niej usunięci. (dwa razy musiano eliminować nowych osobników w trosce o dobre samopoczucie grupy)

Po pewnym czasie grupa osiedliła się...  tworzyły się silne więzi emocjonalne między członkami grupy... do końca obserwacji wiodło im się dobrze.

Grupa 2

(3 samice 5 samców) W grupie nastąpiła walka samców o władzę nad samicami. Walki nie rozstrzygały o przywództwie jednego z samców nad innymi, chociaż do walk dochodziło często.  Nowi członkowie byli eliminowani... natychmiast. Samice w pewnym momencie odeszły od samców i  udało im się dołączyć do innej grupy.  Osobnicy płci męskiej wyginęli.

Grupa 3

(5 samic 7 samców) Czy ktoś chciał czy nie... smutki leczył w przyjemnościach cielesnych. Do tego dochodził alkohol... Zauważyć można było, że nie doprowadziło to utworzenia trwałej struktury społecznej. Nowi osobnicy powodowali "większy chaos" w grupie. Sex + alkohol + promieniowanie doprowadziły do tego, że rodziły się małe fallouciki. Po półtora roku grupa rozpadła się, a osobnicy wymarli.

Grupa 4

(5 samic 5 samców) Grupa kłótni wszelakich. Kłótni i niemożności podejmowania jakich kolwiek decyzji. Grupa niespójna, w czasie zagrożenia nikt nie czuł odpowiedzialności za innych. Po dwóch miesiącach grupa rozpadła się i... wszyscy zginęli na pustkowiach.

Grupa 5

(9 samic 3 samców) Dominacja samic... W grupie samiec był "niewolnikiem". Po kilku miesiącach samiec jak można się było domyślić służył jedynie jako narzędzie. Dominacja samic zakończyła się wraz ze spotykanymi zagrożeniami, zmuszając je do przyłączenia się do innych grup. Samice zaczęły dostosowywać się do norm panujących w nowych grupach, co zapewniło im przetrwanie... przynajmniej części z nich (i nie można już było nazywać ich samicami dominującymi )

Grupa 6 (ciekawostka)

(5 samic 6 samców) Uwielbiali technologię... i tylko ona dla nich się liczyła. Czcili ją i okazywali jej wielki szacunek... a bomby atomowe mieli za... bogów?

Libusza opisuje również samotnego Wędrowca... który świat ratował sam! Tak! To byłem ja! Samotny i Tajemniczy... niczym Sherlock Holmes stojący na skale w Psie Baskervill ów!

Kiedy się spotkaliśmy, stworzyliśmy grupę, która... rządziła się swoimi prawami... Ale to już pewnie wiecie... z wcześniejszych moich opowieści, chociażby z tej... (na zdjęciu w tym wpisie, jest grupa, z którą ratowaliśmy świat...) 

www.photoblog.pl/starywujek/80460649/znowu-uratowalem-swiat.html

 www.facebook.com/starywujek000