Niedawno wróciłam od koń :) Oczywiscie wtorek i piątek są tak chusteczkowymi dniami ,że zdążyłam wziąć tylko siwą a gniaduch tylko chwile przegoniony...
Hańcza najpierw lonża. Widzę duże postępy u tego konia. Starała się naprawdę :) Później na chwilę wsiadłam na stępo kłusa . Pojeździłysmy dragi, które na początku były bardzo straszne i trzeba było przed nimi robic sliding stop;p ale się ogarneła i chodziła już normalnie, chociaż raz próbowała skok wyskok na nich zrobic :D
Na koniec skoczyłysmy raz krzyżaczka z kłusa . Rozstępowałysmy sie i wymiziałysmy ;p
Na zakończenie przegoniłam Alicje i puściąlm ja na trawkę :D