OLEWAM PARTY ALBO IDĘ W PARTY I PALĘ "B L U E B E R R Y".
Automatycznie zakochałam się w tym kawałku.
Ale bez teledysku by mi się tak nie spodobał.
Wszystko małymi kroczkami wraca do normy.
Ten tydzień przeleciał mi jak strzała.
Zajęcia od 12 do 16 zamiast od 8 do 12 przeciwdziałają nudzie która jest dla mnie na maxa destrukcyjna.
Co prawda w poniedziałek wieczorem zrobiłam histerię o brak czułości i wsparcia ale chyba tym razem zrozumiał..
Potem już było tylko cudnie. A wczoraj spotkałam ziomka w którym się bujałam od przedszkola i umówiliśmy się na jeżdżenie autem. Marek nie był zachwycony ale niech się uczy, że mogę mieć kolegów.
Noo ii.. ktoś kto chwalił mi się niedawno, że mnie już nie potrzebuje zawiódł się na moich zastępach i jednak mnie znów potrzebuje.. ok, ale od tego czasu już nie jestem po znajomości taka tania ;)
Moi drodzy, życzę Wam.
Szanujcie się! :*