2.

Stajnia Malinka początkowo funkcjonowała jako gospodarstwo agroturystyczne, które powstało w 1992 r. kiedy to postanowiliśmy zrealizować naszą pasję życiową, którą były konie. Obecnie jesteśmy przedsiębiorstwem świadczącym usługi z zakresu nauki jazdy konnej, noclegów oraz gastronomii. Organizujemy również imprezy okolicznościowe.
Przygodę z końmi zaczęliśmy od zakupu dwóch klaczy dla własnego użytkowania. Ponieważ nasze gospodarstwo położone jest nieopodal Ośrodka Wypoczynkowego Malinka, które skupia wielu ludzi pragnących wypoczynku na łonie natury, to też nasze przejażdżki konne wzbudziły zainteresowanie wśród wypoczywających.
Wiele osób pytało o jazdę konną. I to było bodźcem do powstania klubu jeździeckiego i zdobycia uprawnień instruktorskich Ministra Sportu i Turystyki.
Do dziś przyjaźnimy się z naszymi pierwszymi klientami, z którymi wspólnie zdobywaliśmy doświadczenie nauczycielskie. Jedna z naszych klientek opisała Zuzię - jednego z naszych koni w gazecie Koń Polski.
Zimą Malinka przyciąga amatorów białego szaleństwa. Naszym atutem jest miła i kameralna atmosfera. Staramy się spełnić jak najlepiej oczekiwania naszych klientów, gdyż oni tak jak my są zakochani w pięknym zwierzęciu, którym jest koń. Nie selekcjonujemy ludzi, uważamy że każdy może nauczyć się jeździć jeśli tylko bardzo tego chce. Panuje u nas rodzinna atmosfera, każdy jest mile widziany i ciepło przyjęty.
Obecnie posiadamy 7 koni, które wyselekcjonowaliśmy pod względem charakterologicznym. Wkrótce dołączy do naszego stada źrebaczek. Są to spokojne, dobrze ułożone zwierzęta. Chętnie współpracują z jeźdźcami, lubią się uczyć i są ufne w stosunku do ludzi. Dużo czasu spędzają na pastwisku, gdzie czują się jak na wolności. Dzięki temu są wypoczęte i rozluźnione a tym samym gotowe do współpracy z ludźmi. Mają duże i przewiewne boksy w których spędzają jedynie noce. Codziennie rano gdy idziemy do stajni nasze konie witają nas rżeniem, domagając się śniadania. Gdy są na przydomowym wybiegu z zainteresowaniem obserwują jak sprzątam przed stajnią lub pielę w ogródku. Przepychają się jak idziemy do nich z marchewką lub suchym chlebem. 

Treść pochodząca ze strony stadnina-malinka.pl