"Dwie kadzie zawierały same głowy bezwłose,odcięte od tamtych ciał. Leżały jedne na drugich-twarze człowiecze, niby zesypane do dołu ziemniaki- jak popadło:jedne bokiem, jak się leży na poduszce, inne obrócone w dół albo na wznak. Były żółtawe i gładkie, też świetnie zakonserwowane, też równiutko od karku odcięte, jak z kamienia."
"-Co to jest recept?
-recept wisiał na ścianie. Asystentka, która była ze wsi, przywiozła stamtąd recept na mydło i wypisała..."
Niby takie nieludzkie a jednak.