czuje bol psychiczny a nie fizyczny a zarazem czuje juz ulge. wydaje mi sie ze jestem obojetna na wszystko , niech sie dzieje co chce. wszystko mi sie teraz miesza i wychodzi cos zlego. ale wazne ze jestesmy razem i bedziemy , wazne ze siebie nie zostawimy w trudnej sytuacji , nie bedziemy sie nawzajem zdradzac i klocic . powoli wszystko sie ulozy . raz jestem na TAK a raz na NIE zmieniam caly czas zdanie . MUSZE SIE OGARNAC ! chyba faktycznie sie zmienilam chociaz troche , niby niezauwazalnie ale jednak , przynajmniej ja cos takiego odczuwam , moze wkoncu UWIERZE , raczej dzieki jednej osobie ...z calego serca jej podziekuje ale dopiero gdy naprawde sie odmienie. moze te 'ostre' slowa dadza mi do myslenia. to chyba tyle, tak ogolnie bo nie chce sie wglebiac iz nie uwazam ze pbl to miejsce gdzie mozna pisac o takich rzeczach , o swojej prywatnosci i problemach , ale kazdy uwaza inaczej. mysle ze mam teraz komu zaufac i z tego powodu jestem zadowolona. koniec.