w planie był dziś zimowy teren do lasu a nic z tego nie wyszło:-(
droga asfaltowa przez wieś przypominała lodowisko a trzeba się sporo przespacerować by wjechać na polne drogi.
baby miały wiec SPA bo w kopytkach ,,obcasy'' lodowe, marchewy i do domu.
wszystko znów się pierniczy:-( moze od stycznia będzie więcej czasu na bycie w stajni, na wsiadanie, lonżowanie etc. Ten rok zdecydowanie nie należy do mnie:-( pozostaje wierzyć, że nowy rok przyniesie to czego oczekuję;-)