Kategorycznie pożądam objęcia mnie w ramiona i zabrania tego wszystkiego.
Za szybko, za dużo, proszę tylko o 3 minuty spokoju, resztę sama poukładam.
Ja się w tym wszystkim boję siebie, i jak zgubiłem siebie w tym wszystkim, i nie ma w ogóle już mnie, bo całe ja rozszczepiło się na okruchy.
Czuję się, jakbym była pusta. Czekam aż mnie ktoś nakręci.
Bo chcę z tobą poprzebywać. Jeszcze parę dni. Za wszelką cenę. Pomimo że mnie bez przerwy okłamujesz. W sumie, to okłamuj mnie dalej. Wciskaj mi najgorszy kit na świecie. Nie chcę nic oprócz twoich farmazonów. Oprócz twoich bajek. Oprócz twojego udawania dorosłej. Szukania dziury w całym. Pragnę, byś mnie bez przerwy wkurwiała.
J. Żulczyk