Zmeczona ale zadowolona.
Ludzie sa troche jak ksiazka : albo przy pierwszym zetknieciu sie zaintryguje Cie niesamowicie i masz ochote poznac cala jej zawartosc jak najszybciej, satysfakcjionowuje Cie kartka po kartce, wciaga cie w swoj swiat, nie nudzac pobudza wyobraznie.. albo z poczatku odnosisz sie sceptycznie, nie zabardzo ciekawi cie co skrywa jednak dzieki cierpliwosci dochodzisz do momentu w ktorym uswiadamiasz sobie, ze nie chcesz oderywac sie od tresci i wciagasz sie w nia calkowicie pomimo poczatkowej niecheci . Badz w ogole nie pociaga cie w ksiazce nic, po przeczytaniu polowy zawartosci nadal cie nie porywa i po prostu zamykasz, odkladasz, zapominasz - nie chcesz miec z nia wiecej stycznosci.
Choc oczywiscie nie zawsze to tak wyglada, sytuacje bywają rozne .