Takiego to bym złowił. Wrześniowy sandacz albo szczupak. Wczoraj byłem w Lachmirowicach na rybach z tata i wujkiem połowić i oczywiście musiałem spróbować złowić sandacza i zarzuciłem jedną wędkę na żywca ale pierwszą rybkę rozszrpały raki a drugą zapewne jakiś drapieżca zdjął z haczyka. Ale leszczy sie nałowiłem. Brały ale nie jakieś gówna tylko takie od 23cm do 34cm. Koledze taty który łowił i jakimś tam facetom poszczęściło się i wyciągneli parę garbusów na spinning. No mam nadzieje że za tydzień tez sie wybierzemy i może wtedy mi się poszczęści.
Pozdro dla wszystkich