popsułam aparat
i dlatego zdjęcia mikrofalą :c
w sobotę załapałam się na dwa torty urodzinowe,
niedziela zakupy i tak minął weekend.
mógłby już wrócić.
szkoła jak to szkoła.
raz lepiej, raz gorzej.
teścik z polskiego zdecydowanie beznadziejny.
najgorsze jest wstawanie rano.
ale i tak jest już lepiej,
bo przepisałam się do drugiej grupy na francuskim
i nie mam na zerówkę :D
w środę czas wyruszyć na wycieczkę integracyjną.
a po wycieczce szykuje się jakieś spotkanie klasowe.
zimno.
zdecydowanie wolę słoneczko,
a nie ten deszcz.