Cały weekend poza domem. Nienawidzę kuponów do McDonalds na kawałek ciasta truskawkowego z kawą za 11zł. Zawsze mam na to wielką ochotę i za każdym razem kiedy jest możliwość kupienia zjawia się jeden i ten sam człowiek, który mi to uniemożliwia.... Dlatego kupiłam tylko mini sałateczkę, którą zapiłam kubłem coli zero. Dziś wynagrodziłam sobie to kawałkiem ciasta mamy. (Tak jem słodycze i nie uważam tego za wielką zbrodnię, gdyz nie mam otyłości trzeciego stopnia, żeby pozwalać sobie tylko na sałatę.)
Wczoraj wieczorem miałam ochotę zjeść jakąś mini kolację, ale chłopak mi opowiadał, że jego psiapsia ostatnio mierzyła coś w rozmiarze XS i było na nią za duże. I jakoś tak z ta myślą udało mi się wytrwać w postanowieniu "kolacja dla wroga" (nie, ta dziewczyna nie jest moim wrogiem w żadnym wypadku). A jak już jesteśmy przy wrogach, to chyba coraz więcej kręci się ich wokół mnie. Ale płci męskiej. Trudno. Jakoś nie mam zamiaru się przejmować ludźmi, którzy się ze mnie śmieją. W końcu oni dla mnie też nic nie znaczą. No i ja też się z nich śmieję ;>
Mam większy biust od tych tabletek. Nie tylko ja to widzę. Jutro sprawdzę jak tam waga. A przy okazji wagi ciekawa jestem czy domyślacie się ile moge ważyć. I jak w ogóle wyobrażacie sobie mój wygląd.
Jutro kolejny wpis z serii "jak zaakceptować siebie". Dziś niestety muszę posnuc prywatne refleksjena temat swojego życia.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
pozytywy diety:
(sobota) tata nazwał mnie dla odmiany nie "tłusta" a "anoreksja"
(niedziela) pierwszy raz od dawna nie mam wyrzutów sumienia, że się przejadłam w weekend
negatywy dotychczasowego stylu zycia:
(sobota) wstyd mi zjeśc kawałek ciasta przy ludziach
(niedziela) moje nogi fatalnie dziś wyglądały w tych rajstopach
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24