Kryzysy które przeżywamy w swoim żyiu nie pytają o pozwolenie tylko atakuja- wykorzystują słabość i niejednokrotnie obezwładniają...Tyle piękna mnie otacza a ja wciąż pogrążam się w irracjonalnym smutku, niepokoju czy irytacji.. Nie potrafie uporac się z nieuchronnymi zmianami...Chcę walczyć a tak naprawdę uciekam, rozwalam wszystko od środka trwoniąc w ten sposób to co we mnie najlepsze-radość, uśmiech, czułość, spokój i ten płomień, który wciąż płonie...
***
w tym całym bagnie i chaosie rozedrganych emocji mamy Siebie nawzajem, prawda?
bardzo Cie przepraszam... i dziękuje :*
to zdjęcie zrobiłeś Ty Kochanie..
Ono przypomina wszystko co najlepsze, najpiekniejsze, najbardziej wartościowe...
to co wciąż jest w NAS :*