KARP WJECHAŁ

Aaale staroć, przeglądałam sobie zdjęcia i nagle...BANG! Mój tata nazywa mnie karpiem odkąd pierwszy raz zobaczył tę minę oglądając ze mną jakieś moje zdjęcia z imprezy (całkiem dobra ksywa w porównaniu do poprzednich...). Mam takie huśtawki nastroju, że boję się zaczynać rozmowę z kimkolwiek, żeby nie powiedzieć czegoś...mało taktownego? Całe szczęście, że potrwa to tylko kilka dni i znam źródło, bo nie wyobrażam sobie chodzenia z miną męczennicy i izolowania się od ludzi. Tworzę nowy projekt Paolo, który ma na celu zaspokojenie mojej potrzeby regularnych zmian. Tym razem polega on na całkowitym usunięciu Paulinki i zastąpieniu jej zupełnie nową. Tabula rasa - to najlepsze określenie tej radykalnej zmiany. Muszę od nowa ustalić swoje zasady, opinie, gust i podejście. Niby dziwnie brzmi, ale gdybym opisała to dokładniej, być może parę innych osób zaczęłoby się nad tym zastanawiać. Przyda mi się więcej egoizmu, tak, EGOIZMU. Usłyszawszy parę razy w swoim życiu, że jestem 'rozpieszczona' starałam się odmawiać sobie wielu rzeczy, żeby nie sprawiać takiego wrażenia, ale w ostatnim czasie pojawiły się osoby (równie 'rozpieszczone'), które swoim zachowaniem pokazały mi, że nie powinno się rezygnować z jakichkolwiek udogodzeń, żeby ktoś, kto ma gorzej mógł poczuć się lepiej. Nie powinno się przejmować czyimś życiem bardziej niż swoim, oczywiście pomijając bliskie osoby. Może rzeczywiście tak trzeba, sprawdzimy! Todo lo que diche es cierto :D