Jezu, nie wiem, co dodaje, tak na szybko, bo tato na mnie czeka.
Wczoraj była u mnie Weronika, zrobiłyśmy sobie obiad,
pooglądaliśmy film i jak tato przyjechał to zawiózł nas do maka
i tak sobie minął dzień.
A dzisiaj od rana się pakuje.
Teraz idę do kościoła, a po kościele z mamą
do galerii kupić tam jeszcze potrzebne rzeczy.
Miłego dnia! :*