fot. Oliwia
Wstałam dziś o 7, żeby ogarnąć się, co w efekcie końcowym przełożyłam na 7;30. Plany na dzisiejszy dzień byly niepokojąco świetne, dlategóż to niewypaliły, a ja zarwałam sobie kilka dobrych godzin snu. W ostatnim czasie cały czas chodze nie wyspana, z oczami jak panda i przekrwionymi białkami. Podsumowując, ten tydzień jest jednym wielkim niewypałem. Od poniedziałku ubiegłego tygodnia kończąc na dzisiejszym poranku wszystkie plany legły w gruzach w najmniej odpowiednim momencie. Narzekam. -,- Jedyną rzeczą, która w dalszym ciągu mnie zadowala jest fakt z jutrzejszych planów, które po przeżyciach z minionego tygodnia, zapewne niewypalą, bo byłyby zbyt dobre. znowu narzekam -,-. Okej. Świeci dziś słońce, jest ciepło, w Etiopii nie umarło dziś jeszcze ani jedno dziecko z głodu, wykończenia czy na dziwne, egzotyczne choroby, jest fajnie. To nic, że piszę notkę o takiej godzinie, że sama nie wychodzę z zachwytu. Zauważyłam, że pisanie tutaj nie przychodzi mi tak łatwo jak kiedyś. Nie mam już tej łatwości pisania, co zadowala mnie w 100%,, bo nie chce wystawiać więcej moich myśli na pożarcie publiczności. Przeraża mnie polska nietolerancja. Przeraża mnie brak jedności wśród polaków. Przeraża mnie brak wolności słowa. Przeraża mnie wizja nadchodzącej swiatowej rzeźni. Przerażają mnie iluminaci. Jak łatwo można zrobić taki błąd, za który nienawidzą Cię wszyscy wokół. Jak łatwo się poslizgnąć, tracąc to, na czym nam najbardziej zależy. Jak atwo stracić coś na co pracowaliśmy latami. Nie możesz być sobą, bo ONI stwierdzą, że robisz to pod publikę, bo jest to modne. Jeśli nie jeseś sobą twierdzą, że masz zaburzenia osobowości. Jeśli nie jesteś taki jak reszta, z góry jesteś skreślony nieodwracalnie. Tylko, że.. Po co ludzie zwracają uwagę na resztę ? Po co przejmują się opinią innych ? To nie ma najmniejszego sensu. Słowa jak dotąd dla mnie najważniejsze, najcenniejsze, które dały mi inne spojrzenie na to co się dzieje wokół mnie przez ostatni czas:
" Żyj tak jak żyłaś wcześniej, lecz nie patrz na innych to ich sprawa co o Tobie mówią. Nie znają Cię i raczej nigdy nie będą mieli okazji poznać, najważniejsze, że masz najbliższe osoby i Oni sami powinni na te sytuacje odpowiednio reagować. Ty się nie przejmuj i udawaj, że nie słyszysz i wmawiaj sobie, że masz ich w dupie w końcu w to uwierzysz".
Autora zachowam na siebie, aby uniknąć zbędnych kontrowersji. Więc jeśli jest Ci naprawdę źle, nie widzisz juz żadnego wyjścia, wmawiaj sobie, że się ułoży, a jeśli będziesz w to wierzyć z całych sił i za wszelką cene, napewno się ułoży. Najbliżsi zawsze będą dla Ciebie podoporą. Tylko nauczmy się odróżniać tych, którzy naprawdę przy nas są od tych, którzy są z nami z wynikających z tego korzyści. Właśnie takim sposobem mam 3 osoby, dla których jestem gotowa pójść w ogień i daje obciąć sobie rękę, że Oni za mną też pójdą. Wyeliminowałam z mojego " kręgu zaufania" ludzi, którzy przychodzą tylko wtedy, gdy Oni mają problem, gdy Oni potrzebują pomocy, gdy Oni mają z tego korzyści. Opinia publiczna mnie nie obchodzi. Już nie. Nie jest tak, że nie wiem co kto o mnie mówił. Wiem dużo więcej niż ktokolwiek z czytających to może sobie wyobrazić, ale jedynym co mnie ciekawi, to po co Wam to ? Po cholere wciskać nos w te rzeczy o których nie ma się jakiegokolwiek pojęcia. Jest jedna plotka, która powala na kolana, o treści:
NICOLA KRĘCI/ JEST Z WERONIKĄ, A FAKT, ŻE WERONIKA MA CHŁOPAKA, JEST TYLKO PRZYKRYWKĄ.
Bitch please. Zero kreatywności. Ehh. Każda z plotek kończy się u mnie napadem śmiechu. Nie robi mi to nic, przykro mi. Ale okej, na kimś trzeba się odegrać, na kimś trzeba sobie podbudować własną samoocene. Dokładnie wiem kto jest autorem tej plotki. I naprawdę- wysil się troszkę, bo to jest słabe. Weronika była u mnie wczoraj na noc, o ! To może teraz coś o treści: Nicola uprawiała seks z Weroniką, kiedy u Niej była? No. To by było lepsze. Ale nie. Wy caaaaały czas to samo. Nicola kręci z Werą, Nicola patrzy prosto w oczy Weronice, więc napewno jest w Niej zakochana. Zawiodłam się na Waszej wyobraźni. To raczej ostatnia moja taka notka. Pierwsza i ostatnia. Nie widze sensu pisania tu, ale powyższa plotka od kilku miesięcy aż wypycha się, żebym ją gdzieś wystawiła. Czekam na nowe FAKTY O NICOLI, cześć.