cholera...
ideały mojego świata okazały się z biegiem czasu być równie idealne co fryzura Peggy Bundy po stosunku z Allem... nie jestem już tam gdzie byłam, ruszyłam z miejsca, nie duszę się, oddycham... nie żałuję tych 4 lat:) dużo mi dały, gdyby nie one nie byłabym teraz sobą, dostrzegłam, że mydlenie oczu samej sobie i wmawianie sobie, że czuję wcale nie sprawia, że poczuję :) może bycie mną teraz będzie polegało na myśleniu o swoich uczuciach a nie na uszczęśliwianiu innych na siłę
goodbye my almost lover
Tylko obserwowani przez użytkownika sorrow6
mogą komentować na tym fotoblogu.