yea ..

jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć, i może trochę pusto, i znowu jest to rano, i zowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają, bywa różnie... tak tak. i tak daej i tak dalej. nie ma sensu dalej nic pisać. w ogóle czy jest sens pisać tu cokolwiek ? przecież i tak nie czyta. przecież i tak ludzie zamiast czytać wolą hejtować.. przecież ten świat i tak jest jedną wielką schizą.. Czasem brak mi sił.. Czasem brak mi sił do wszystkiego, ale daję radę, bo chcę dać radę, chcę zrobić na przekór tym, którzy we mnie nie wierzą. Coraz częściej los rzuca mi pod nogi kłody, mimo upadków wstaję, staram się trzymać fason i nie pokazać innym, jak bardzo bolą zdarte kolana... Coraz częściej negatywne uczucia biorą górę, coraz częściej łzy same napływają do oczu, ale to wszystko to NIC, bo mam coś, a raczej kogoś, kto mimo najgorszego jest najlepszy, kto mimo najboleśniejszego jest najłagodniejszy i najbardziej kojący. Tak, właśnie tak. Może się dziwisz, że piszę to dziś, że piszę to do Ciebie, że piszę to teraz, może się tego nie spodziewasz.. Pewnie tak, ale mniejsza. Mniejsza już o to wszystko co złe. Chcę już o tym zapomnieć. Chcę już mieć to za sobą, chcę końca tego brnięcia w niepotrzebne. Po co ? Co nie zabije, to wzmocni - pewnie tak, ale ja już jestem zmęczona.. Chcę już tego naturalnego spokoju i ciepła, chcę już stabilizacji jak zawsze. Ostatni okres był bardzo chaotyczny i nieprzewidywalny.. Stało się dużo rzeczy, których w ogóle nie powinno być, które całkowicie niepotrzebnie wtargnęły w nas. Lubię kiedy wszystko jest tak po prostu, tak bezinteresownie, tak dobrze. Z resztą... Zawsze jest dobrze. Mnie zawsze przy Tobie dobrze. Może to wszystko jest absurdem, ale na tym chyba polega miłość, nie ? Kocha się MIMO WSZYSTKO, robi się WSZYSTKO i walczy PONAD WSZYSTKO. Niby taka prosta regułka, a tak trudno czasem niektórym ją spełnić. To irytujące. Dobrze, że jesteś, wiesz .. ? Dobrze, że mam się do kogo przytulić, że kiedy życie chce mi zrobić na złość, jesteś przy mnie. Wspaniale kiedy po prostu jesteś, kiedy wiem, że mam w Tobie oparcie. Tyle razy Cię krzywdziłam, tak wiem, jestem złym człowiekiem, ale się staram, staram się poprawiać i ulepszać. Staram się być dobrym człowiekiem, specjalnie dla Ciebie. Zależy mi. Jak nigdy w życiu mi zależy. To chyba dobrze prawda ? Chyba dobrze, że wreszcie mam dla kogo żyć ? Chyba dobrze, że mam dzięki komu się uśmiechać ? Chyba dobrze, że mam powody do radości ? Chyba dobrze, że życie jest bardziej kolorowe, właśnie dzięki Tobie ? NIE. To nie dobrze. TO WRĘCZ ZAJEBIŚCIE CUDOWNIE ! I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Cię kocham, że na prawdę, całym swoim serduszkiem Cię kocham i oddałabym za Ciebie wszystko.. Powinieneś to wiedzieć.. Zasadniczo mam taką nadzieję, że to wiesz. Hm.. Piszę to przede wszystkim dlatego, że już za godzinę rozpocznie się dzień, w którym mija nam 8 miesięcy. Tak pięknie to brzmi - 8 miesięcy razem. Wzięła mnie ochota na opisanie tych 8 miesięcy.. w takim skrócie oczywiście, tak szybko, mimo że będzie to trudne. Ale.. Może lepiej nie..

23 wrzesień 2012 roku, godzina 17:22 - napisałeś krótką, prostą wiadomość, pierwszy raz, był to wtedy pierwszy raz. I to był najpiękniejszy dzień mojego życia. DZIĘKUJĘ, ŻE SIĘ ZJAWIŁEŚ I PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKO CO ZŁE.

KOCHAM CIĘ, PO PROSTU KOCHAM CIĘ.