A oto ja w wersji Anity..xD
piękne, no nie powiem ; )
________
Witajcie. Nie mam tak naprawdę kompletnie siły, żeby napisać cos konkretnego. Dzisisejszy dzień był okropnie męcząćy, hm... czyżby dlatego, że wstałam o 5.20?
ok, filiżnka kawy, jedna, dwie. powtórzyć matmę i wooo, lecimy na poprawę .-.
smutne jest, że naprawdę dużo papierów wartościowych zastawiamy u korepetytorów, a szczerze mowiąc, taki raczej kiepski efekt jest.
Nie pamiętam za bardzo co sie działo w szkole, zawsze jest dziwnie. A, na jednej przerwie spotkałam tamtego..:/
ukradł mi Darię i teraz się tak chamsko wita, najzwyzajniej w świecie, co on sobie myśli, że ja żartowałam o tej ścieżce wojennej? ;/
ok, ide dalej, patrzę, a tam idzie ta zdrajczyni, tak, tak, dobrze mi się wydaje, zmierze prosto do niego. Tak więc wzgardliwie jej powiedziałam co o tym wszystkim sądzę i odeszłam przepełniona żalem ;/
ah, spotkałam też moją kochaną pania od rozszerzeń :)
tak, tak, znowu nie było dzisiaj rozsz. :)
wiecie, że nie mamy dzisiaj lecji? :)
haha
dobre
:)
co z tego, że zapowiedziany sprawdzian
że lektura
:) no ok, trudno, tak więc ruszyłam ku domu mej babci po 6. lekcji i jak się okazało nie zastałam jej, ups.
potem poszłam z psem blabla, czytam lekturę dalej blabla, biologia blabla koniec historii pa
__
Sun is up, I'm a mess
Gotta get out now, gotta run from this
Here comes the shame,
Here comes the shame