Zegar tyka, a nasza parka tka losu arkan
Sarkazm zamyka palce na naszych karkach
Wtuleni w palta myśli obojętnych
Robimy wszystko, aby stępić chęci
Zaklęci w mętlik gdzieś na życia pętli
Czekamy spięci, bo po raz enty
Centymetry dzielą nas od straty siebie
Czy damy radę, naprawdę nie wiem.....