Zdjęcie Olgierda z jednego z treningów.
Kurfa, chłop dużo umie.
xD
Co do tematu, gdzieś kiedyś przeczytałam, czy może nawet usłyszałam, jak ktoś nazwał ludzi, którzy zajmują się fireshow czy teatrem ognia, firezjebami.
Nie czaje, jeżeli komuś się coś nie podoba to czemu od razu obraża ludzi, dla których dana rzecz jest, np. pasją?
Wiem, że są ludzie bradziej tolerancyjni i mniej, nie ma osób w pełni tolerancyjnych. Ale czemu od razu nazywać ogniowych firezjebami?
Bo co? Bo staramy się opanować tak niszczycielski żywioł jakim jest ognień? Bo potrafimy wykorzystać ogień w niekonwencjonalny sposób? Bo kochamy tańczyć w rytm djamb pod osłoną nocy ( lub nie xD ) ?
Jeżeli tak, to się przyznam.
Tak, jestem firezjebem!
I jestem z tego powodu cholernie szczęśliwa :D
Na 13.00 do Kimiko na sajgonki.
Na 15.00- 18.00 pokazy na Grunwaldzkim.
Na 15.00- 18.00 gry na bębnach...
Mam dziś co robić xD