Jestem nikim i niczym nie zawinilem, a jednak. Bylem za mily. Trace grunt pod nogami. Juz Poznan mnie tak nie kusi. Szkocja. Ucieczka. Zapomnienie. Wszystko i wszyscy tutaj mi przypominaj o kolejnym niepowodzeniu. Jest jeszcze opcja by zostac alkoholikiem ... niestety na to mam za wiele rozumu, ale przez najblizse dni zapewniam, ze bede sie zajebywal do nieprzytomnosci. Bo niestety czuje. Bardzo mi przykro, ale czuje. Chcialbym miec tak malo rozumu co dres lub kark i lac na wszystko, ale nie mam i czuje. Nie potrafie przestac czuc i myslec. Bol. Cierpienie. Nienawisc. Milosc. Przyjazn. Zdrada. Nadzieja. Zbyt blisko przez ostatnie 2 miesiace to wszystko bylo w mym zyciu. Wyniszczylo mnie to. Nie jestem juz taki sam. Mam nadzieje, ze juz nigdy nie bede taki sam. Bo taki jak bylem nie bede szczesliwy. Zostalem wykorzystany, pokopany i nie mozna za to nikogo winic. Bo taki bylem. Do tego sie nadawalem. Nigdy wiecej. Nikt juz mnie nie wykorzysta i nie zrani. Jestem ponoc taki cudowny, taki wspanialy, poporstu kurwa ideal i co? I to, ze kurwa idealnie nadaje sie na przyjaciela a nie na "chlopaka". Dlaczego? Dlatego, ze "WSZYSTKIE KOBIETY TO CHUJE". Tak jest to pisane pod wplywem chwili i widze ile Redzik mial racji. Wiem, ze nie wszystkie kobiety sa takie, ale narazie wszystkie w stosunku do mnie takie byly. Nie musicie rozumiec. Wystarczy, ze ja rozumiem. Idealny moment na nowy poczatek. Tak i tez sie staje. Mam nadzieje, ze dam rade sie zmienic. Nie byc taka otwarta ciota. Bo kobiety nie chca ciot tylko macho. Dlatego tez i dieta i juz 3 kg w dol. Jeszcze jakies 27. W miedzyczasie zamkniecie sie w sobie. Duzo planow. Duzo planow zmian. Oby sie powiodlo. Moze wewnatrz do konca sie nie zmieni, ale bede sie staral ... trudno jest wyrzucic wszystko czym sie bylo. Koniec liceum, pcozatek studiow. Idealny moment na zmiany. Zegnam narazie mnie nie bedzie. Mam nadzieje, ze za miesiac nie napisze, ze wszystko juz w porzadku, uspokilem sie i jednak chujowo byloby sie zmienic. Bo wiem, ze wczesniej czy pozniej bede tego zalowal i cierpial tak jak teraz. Milego zycze WAM wszystkim, ja tylko czuje jak w zoladku sie wszytsko zbiera by zygnac ...
WOODSTOCK - POZNAN - ZAGRANICA. Moze znajde dostep do kompa jakos w miedzyczasie ... choc watpie.
Budka Suflera - Sen o Dolinie --
"[b]Znowu w życiu mi nie wyszło,
Uciec pragnę w wielki sen,
Na dno tamtej mej doliny,
Gdzie sprzed dni doganiam dzień,
W tamten czas, lub jego cień.[/b]
Znowu obłok ten różowy,
Pod nim dom i tamta sień,
Wszystko w białej mej dolinie,
[b]Gdzie sprzed dni doganiam dzień,
Jeszcze głębiej zapaść w sen.[/b]
Późno, późno, późno... późno jest,
[b]Sam wiem, że zbyt późno jest,[/b]
By zaczynać wszystko znów.
Późno, późno, późno... późno jest,
[b]Sam wiem, że zbyt późno jest,[/b]
By zaczynać wszystko znów.
[b]Znowu szarych dni pagóry,
Znów codziennych rzeczy las,
Wolę swoją znów dolinę,
Obok której płynie czas,
Szuka jej, kto był tu raz.[/b]"
Pomachajcie staremu Markowi na papa, nowy Marek sie postara by stary nigdy nie wrocil. Zamykam jeden rodzial i otwieram drugi. TAK TO DZIEKI WAM!