Siemka,
Siedzę przed kompem i troszkę sobie zamulam. Jest sobota a ja siedziałam przed książkami nie wierze ;o. Ogólnie czuje jakąś pustkę. Czasami myślę, że życie jest jak jakiś pędzący pociąg. Niedawno zastanawiałam się do jakiej szkoły iść, a w przyszłym roku już matura. Wsiadając do takiego pociągu podejmujemy decyzje jak chcemy podróżować szybko czy wolno, wygodnie albo tanio.. Decydujemy sami gdzie chcemy jechać i gdzie wysiąść. Czasami z pociągu wysiada ktoś bardzo ważny dla nas. A my mimo iż chcemy i biegniemy za nim aby go zatrzymać on zdąży wysiąść. A nam albo się nie uda ponieważ konduktor zarządzi odjazd albo zrozumiemy że przecież to nie jest nasz przystanek. Ale cóż jedziemy dalej bo przecież wsiedliśmy po to aby dojechać do miejsca które sobie oznaczyliśmy jako cel podróży. Wiele osób chce zdobyć cel nie patrząc na to że ranią innych, bądź bo prostu są tak zmotywowani że tego nie widzą. Ja rozumiem że przecież nie ma człowieka idealnego, ale uważam że ludzie powinni przyznawać się do błędów i ponosić konsekwencje swoich czynów. Na swojej drodze wielu z was spotka zapewne też takie osoby które nie koniecznie będą życzyli wam samych sukcesów mimo iż z pierwszego punktu widzenia tak to będzie wyglądać. Będą kłaść wam kłody pod nogi i cieszyć się z waszych upadków więc uważajcie i nie dajcie się oślepić.. Ale nie koniecznie musicie trafić akurat na taki typ ludzi. Jest też taki wariant, że ocenicie osobe na zbyt wysokie progi na wasze nogi ? Uwierzcie mi,że czasami naprawde warto podjąć ryzyko pokonać tą bariere która rozdziela was od siebie. Bo ta osoba może ddać wam szczęście i mieć z wami wiele wspólnego, mimo iż się wg się tego nie spodziewaliście. No ale to tak troszke poza tematem, może kiedyś wam opowiem jeśli będziecie chcieli abym podzieliła się z wami moim przeżyciem.. Powracając do tego pociągu i mojej "wycieczki". Ja mam wrażenie że pędze tym pociągiem i nie mam już nad nim kontroli. Nie zauważam drobnostek które są czasami najważniejsze i bardzo istotne w życiu. Nie wiem jaki jest mój cel podróży. Nie wiem co chcę robić w życiu i co mnie tak naprawdę uszczęsliwia ..
Wy też tak macie ?. Nie wiem co mam robić. Może ja po prostu już nie daje rady ?. To chyba tyle na dzisiaj i tak się rozpisałam. Mam nadzieje, że ktoś to przeczyta i wytrwa do końca jak tak to niech da o sobie znać i zostawi chociaż mały komentarz ; ).
Jak macie jakieś problemy albo chcecie podzielić się swoim przeżyciem piszcie. XD.
Pozdrawiam : **
PS. Za wszystkie błędy przepraszam pisze na szybkiego +