Moń <3
Wyciągneła mnie z lóżka o 9 i wsiadłyśmy do tramwaju, a tam spotkałyśmy hmm... orginalnego pana:
Potem poszłyśmy do rynku, ale wszystko było zamknięte, więc poszłyśmy do McDonalda
Z:Ja biorę McFlurry.
M:Przecież Ci zimno jest.
Z:Zjemy w środku.
M:Ona ma głos jak facet.
Z:Noo...
Potem do h&m, Monia kupiła chustkę. Potem na tostini do TOSTORII.
Potem poszłyśmy dqa galerii, gdzie za 6,90 kupiłyśmy torbę z Marylin Monroe. W rosmanie wyptóbowałyśmy wszystkie szminki ;D i udawałyśmy ze coś chcemy kupić. Połaziłyśmy po sklepach, a Moni pipczała jak przechodziłyśmy przez bramki xD
Zjadłyśmy lody w Cafe Italia i wróciłyśmy :)
Było świetnie!
No i w końcu miałam z kim pogadać!