O walentynkach bedzie jutro, ale bylo suuuper;)
Na zdjeciu oczywiscie ja i moje jakze cudowne id, na ktorym moj autoportret zdrobiony pinhole aparatem tzn. czarnym pudelkiem z dziurka, do ktorego wklada sie papier (za nic nie moge sobie przypomniec jak to po polsku bylo, ale po ang. to photosensitive paper, czyli papier, ktory sie naswietla??)
w tle Mr. Mitchell!