Mam dosyć wspomnień,
że ktoś mnie goni,
że brak mi tchu
Wciąż słyszę
i zasłaniam się, zasłaniam się.
Zawinięty w środek z cieniem wokół powiek,
Strach rozpycha zaciśnięte dłonie
Podobno gdy umierasz,
lecisz sobie, lecisz
Już, już, już
Nie wytrzymuję tempa,
wszystko, kurwa, skręca
Straszna chała w głowie,
Więdną nasze lilie, więdną gdy odchodzisz
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę
Tak mam
Zachowaj resztę, wynoś się ze mnie
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę
Tak mam
Zachowaj resztę, wynoś się, wynoś
Mam dosyć wspomnień,
Z trudem ogarniam własny dom
Mógłbyś zapamiętać mnie innego, mnie innego
Już, już, już
Na twarz nakładam brokat,
mylą mi się słowa
Czego chciałaś mamo,
tego już nie zmienisz,
wszystko się już stało