MPP
Proszę przeczytaj i pomoż!!!! Jesteście moja ostatnią nadzieją!!!
Miałam już kilka fbl lecz w zaden sie nie wgłebiłam i może to był błąd, gdyż nikt nawet tu nie chciał mi pomóc i mnie wspierać, teraz postaram się bardziej aktywnie uczestniczyc w zyciu tej strony. Ale proszę pomóżcie mi jakoś rozpocząć;)
Ogólnie wiem, że wiekszość z nas pisze negatywne i smutne ekscesy ze swojego życia, chciałoby się inaczej no ale nie zamierzamy kłamać i ja też niestety nie będę tworzyć cudownych bajek jakie to życie jest cudowne.
Od pewnego czasu z moim stanem psychicznym jest coraz gorzej, pogrążam się we wszystkim, nie staram się w niczym, wszystkiego mi się oddechciało, męczy mnie każda najmniejsza rzecz, wiem, żę potrzebuję pomocy lecz nie umiem dokłądnie sprecyzowac jakiej, rodzice wogle nie potrafia zrozumiec mojego usposobienia i nie czuje od nich wogle wsparcia ciagle tylko " a ty znow cos cudujesz ", tata chciałby jak najlepiej ale no nie wychodzi mu bo ciagle tylko o szkole, ze jak nie chce chodzic to trzeba sie wypisac, ale senk w tym ze wcale nie chodzi tu o szkole tylko o cos glebszego. Nie moge juz patrzec na swoja istote, juz od dawien dawna mysle o samobojstwie lecz nie mam odwagi i wiem, że tego nie zrobie nawet to słowo trudno mi było tu napisać, lecz nie obraziłabym się gdyby przez przypadek ktoś mnie smiertelnie potrącił, najbardziej boje sie chyba tego, że jakby mi nie wyszlo to cale zycie spieprzone bo ciagłą kontrola, pewnie jacys psycholodzy, leki oraz może i w najgorszym wypadku jakis szpital psychiatryczny, a po za tym leki no co umieranie w istnych meczarniach i brak pewnosci jedynie watroba spieprzona do konca zycia, noż nie to wogle odpada gdyz boje sie bolu, a po za tymnawet jak ktos sie tnie to sie dziwie bo nie wyobrazam sobie miec pozniej blizne po tym,nie dosc ze juz z natury nie kusze uroda to jeszcze na dodatek to. Jutro wywiadówka w szkole istny koszmar lubie tam chodzi bo pogadam z kolezakami i troche sie pousmiecham bo w domu to jedynie płacz co chwile ale ta matura to ze nie dam rady jej dobrze napisac mnie przerasta bo nawet nie mam sily na posprzatanie pokoju juz planuje to od paru dni i nic chyba poprosze tate zeby odnowił ten klimat to i moze mi sie polepszy bo jak widze ten caly bałagan ksiazek wepchnietych do szafki to mi sie odechcewa bo znow istny koszmar MATURA sie przypomina...
No i ostatnia sprawa musze schudnac tak jak wiekszosc z was tylko nie moge sie zdobyc na cokolwiek na jakies cwiczenia, kiedys to z radoscia bez przymusu codziennie biegałam itp. tesknie za tym czasem...
Macie dla mnie może jakieś rady?!