Chcę znowu te wspaniałe czasy gimnazjum, kiedy wszystko było łatwiejsze, kiedy widywałyśmy się codziennie, rozmawiałyśmy praktycznie cały czas, o wszystkim i o niczym, brakuje mi naszych 'babskich wieczorów u Anki, tabu z Wami, o tym że wiedziałyśmy o tym co się dzieje aktualnie w naszym życiu, wspólnych wypadów w różne miejsca, spania w takie zimno w namiocie, wygłupiania się, a co się z tym wiąże przebieranie za alfonsów, broellin, a najbardziej brakuje mi bólu brzucha ze śmiechu, któtrego ostatnio coraz mniej.
Ale niedługo to nadrobimy ;) mam tą cholerną nadzieję.