Bawiłam się koroną...
Trochę dziwne to zdjęcie.
Nie ma o czym pisać...
Nawet nie mam ochoty, aby dzielić się czymkolwiek z Wami..
Bez urazy.
+ coś.
¤ I nagle skończy się to wszystko, w co wierzysz, co kochasz..
Uniesie Cię wiatr, upuści Cię nagle - uderzysz...
Ufałeś mu !
Ale Ty nigdy nie poddasz się...
Chcesz zabić i zniszczyć,zniewolić nienawiść.?Ja też...¤
Nie wierz w tych, którzy ciągle uśmiechają się...
------------------------------------------------------------
No i się tak jakoś złożyło, że nie ma się z czego cieszyć.
Tak więc wsłuchuję się w Myslovitz.
Byłam we Frytce.
I sobie byłam. I teraz mnie boli brzuch.
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.?
Toć tylko pół hamburgera zjadłam.!
+ dzisiaj piątek. Przypomniało mi się to,
gdy stwierdziłam, że to mięso jest okropne.
Łoo. Ileż grzechów w jeden dzień...
Pf.
Kończę, bo kończy mi się optymizm.
Cześć.
-----------------------------------------------
Edit#.20.51
I proszę Was, skończcie z tym durnym meczem.!
Grr.x|
Co w nim takiego ekscytującego.?
Latają po boisku, spoceni jak nic, potem dostaną kawałek sreberka, bądź złota i się podniecają.
Pf.
Nigdy nie lubiłam sportu.
I sobie czytam stare moje notki i zarąbista jest przy 13 fotce.
O pielgrzymce do Skępego.^^
Teraz bym tak nie napisała.
Kutwest ze mnie był.xd