Może to ja jestem inna od innych ? Może to ja stwarzam problemy ?
Znów to samo .. znów on chce żebym sobie o nim przypomniała..
Kurwa mam już tego dość .. po co on to wszystko robi ? Czy na prawdę nie zasługuję na normalne życie ? Chyba nie
Zaczynam zastanawiać siię nad tym jak zniszczyć samą siebie .. chyba to robię coraz bardziej skutecznie .. I o to chodzi .. nie potrzebuję niczego oprócz spokoju i ciszy .. chcę się już ogarnąć ale nie potrafię .. z każdym dniem coraz bardziej udaję, że jest dobrze .. stwarzam pozory szczęśliwej tylko przecież każdy wie jak jest .. po co ktoś chce mnie ratować z tego bagna ? Przecież i tak zrobię jak zechcę
,,Śmierć jest wiecznym schronieniem, w którym nic się nie odczuwa. ''