Witam . Przychodzę się jak zwykle wyżalić. Otóż wczoraj był najgorszy dzień w moim życiu. Wczorajsze wydarzenia spaliły mi gar .. Ciągle mam przed oczami mężczyznę idącego na dworcu centralnym doznającego padaczki i uderzającego głową najpierw w ścianie , następnie o posadzke. Kałuża krwi i siniejące ciało .. Jeszcze nigdy się tak nie bałam jak wczoraj stojąc przy osobie, z której uchodzi życie .. ;(
Następne cudowne zdarzenie .. Narzekania mojej miłości na chwilową odległość i decyzja , która rozwaliła wszystko na co tyle pracowałam. Trudno jest podejmować słuszną decyzję kierując się tylko dobrem ukochanej osoby i udawać, że wszystko jest okej . Mam nadzieję, że kiedyś za tą decyzję spotka mnie coś dobrego xd .
A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. Co wtedy?
Nic wielkiego. zapewnił go Puchatek. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.