"Chodź, chodź ze mną (...) nie potrzebujemy się cieszyć po ciemku" (Pidżama Porno)
Na zdjęciu po prawej - trzy medale (czyli na razie wszystkie) z moich biegów na 5km. O wszystkich już tu pisałam (od góry - medal z rocznicy Powstania Warszawskiego, medal z Biegu Na Piątkę w ramach Maratonu Warszawskiego i medal z 9 biegu WOŚPowego - wszystkie z Warszawy).
Po lewej - 2 najświeższe medale z moich zawodów 'kijkowych' - jak już wspominałam, przygodę ze sportem i z zawodami zaczynałam od Nordic Walking. Ten wyżej jest z czerwca zeszłego roku, gdy zastanawiałam się, czy dałabym radę 25km ciągiem z kijkami - i dałam radę w Ozorkowie. Rok później czyli w czerwcu 2015 planuję zmierzyć się z wyzwaniem 50 km na zasadzie 'pójdę bardzo wolno ale dojdę do mety'.
Tymczasem okazało się, ze w tym samym Ozorkowie 31 stycznia czyli wczoraj był do wyboru popierajacy MONAR bieg lub marsz z kijkami na trasie półmaratonu lub ćwierćmaratonu ale nietypowo po zmroku i z czołówkami. Stwierdziłam, że półmaraton w trudniejszych warunkach będzie dobrym 'przetarciem się' na dłuższej trasie z kijkami i sprawdzę, ile jeszcze muszę potrenować przed czerwcem (dużo). Stąd na zdjęciu po lewej na dole mój medal z "I Księżycowego Crossu" i moja dzisiejsza relacja.
Ze względu na 'zawrotną' szybkość przy moich startach z wolnej stopy, czasami moje biegi/marsze zdecydowanie różnią się od innych zawodników - podczas gdy większość ze współzawodników ściga się ze sobą, ja ścigam się z limitem czasowym. Zazwyczaj ja wygrywam, ale wczoraj zwycięski był on mimo że walczyłam dzielnie do końca (limit 3h30min vs ja 3h39min). Chciałam też dodać, że jako ostatnia zawodniczka byłam na ostatnich kilometrach eskortowana przez wojsko, straż pożarną i policję, co musiało dość ciekawie wyglądać.
Plusy:
- z mojej perspektywy w miarę przyzwoity czas (perspektywę organizatorów i ich limitu pomijamy)
- dobre oznakowanie trasy
- dobra obsługa trasy
Minusy
- było zimno i momentami bardzo ślisko
Wniosek: między treningami biegowymi muszę też zmieścić od czasu do czasu treningi kijkowe, by w czerwcu z przyjemnością i bez stresu przejść się na spacer 50km, na którym moim sprzymierzeńcem będzie tym razem przyjazny limit czasowy (aż 12 godzin!)