hm, nie mam zdjęć, ogólnie jest chujowo ale stabilnie. nie wiem dlaczego, ale czuję, że nic z tego dobrego nie wyjdzie, ale nie umiem zrezygnować.. więc, leżę sobie w łóżku i słucham Pyskatego, muszę zacząć powoli się ogarniać ale jakos mi się nie chce.
do zobaczenia.
wciąż oddycham, choć rozpłatali mnie cięciem 'Y'
jakbym pytał, dlaczego w środku bije serce - dziwne.
oni nie mogą go zatrzymać i nawet na finał,
im śmieję się w twarz, jak skacze ta adrenalina mi.
uwielbiam Cię <3