Nie zamierzam cie truc
Pigulkami ze slow,
Nie potrafie uchronic od smutku,
Moralnosci mi brak,
Pogubilem sie sam,
Chcialbym tylko nadzieje ocalic od zla.
Zaniemogly ze strachu,
Zagonily sie w szalenstwie
Mysli zlozone,
Marzenia bezsenne.
Lekko pozacieraly sie
Granice miedzy dobrem a zlem,
W kazda strone
Rozbiegly sie znaki jak psy.
W kolejnej odslonie
Skurwilem sie znojnie
Lecz dzieki Tobie
Nie wszystko skonczone,
Ja widze ostrosc na nieskonczonosci
To nieskonczonosc nabiera ostrosci.
Znam drogi wiodace do dna,
Mosty rzucone na wiatr,
Swiatlo walczace o blask,
Ksztalty bez formy i zal.
Ten pomiedzy wszystkim to ja,
Powinienem wybrac, lecz jak?
Kazdy dzien daje znak,
Ze zatrzymal sie...
Czas drazy mysli,
To wscieklosc i wrzask,
Ona wzbiera we snach,
Ona chwyta mnie w locie i
Powstrzymuje czyny.
My zaplatani w niemoc
Znow nie wypelnilismy sie
Nie wypelnilismy sie
Dniem.
When I Die bury me upside down so the world can kiss my ass!!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24