dzisiaj był jakiś dziwny dzień. -,-

w szkole religia wymiata = pani nie przyszła i 45 minut pod klasą odwalaliśmy. :D

chłopacy tańczyli z miotłami, które sprzątaczka zostawiła. ;d

po szkole w parku z paroma osobami, potem do Marti na jakieś 5 minut. xd

bo miałam jechać do Wro. xd ale Adek mnie zatrzymał i mama się do mnie nie mogła dodzwonić. ;d

i w końcu nie pojechałam , tylko na basen poszłam. :D

pomijając to jak Aga mnie w saunie 30 minut trzymała. :D a potem wepchnęła do tej wody którą chyba aż z Arktyki przywieźli. <3

a teraz jestem przeziębiona. ;x prawie wcale nie pływałyśmy tylko patrzyłyśmy jak przedszkolaki się topią. xd

a ona szybko jakoś wyszła. ;o no ale oczywiście pod basenem na mnie czekała. x.x

rodzice nas podwieźli pod jagienkę i po tymbarki. :D nie wiem jakim cudem, ale tak mi przyrąbała w zęby,

że kawałek mi się odłamał i mnie teraz drażni. szit XD dobrze, że tego nie widać. xd

bo boję się pomyśleć co by było gdyby większy kawałek odleciał, a taki mały to pff. :D

byłyśmy na rojowie i pod spryskiwaczami latałyśmy. :D i żaby straszyłyśmy xd

ogólnie dzień fajny, ale kilka osób mnie strasznie wkurza.. ;// ale nie o tym tutaj. ;o

kurde, czemu ja się zawsze tak rozpisuję ? ;o musze jeszcze się przyrody nauczyć i niemca. ;o

i obejrzeć dwa odcionki pws. <3 okej, to ja mykam. czee. <3

ps. Na zawsze Cię straciłam ? :(