no to piąteczek w domu
sobota miłe odwiedzinki
Krystian zapewnił mi rozrywkę na pół dnia
no i wieczór na ognisku
na dobry początek wysiadła latarka
później zgubiłam się w lesie
a na koniec wylądowałam z Kubą w szpitalu
ehh
pół godziny snu i Biedroneczka wita
na szczęście wyrobiłam się dość szybko
także odespałam
no i wieczór z moimi
a na koniec dożynki
czyli Planty pełną parą
przed powrotem do domku jeszcze objazdówka
Witkowo Skorzęcin
i tyle
tydzień zleciał nawet nie wiadomo kiedy
wczoraj debiut na Biskupińskiej
także stwierdzam
więcej nerwów niż to było warte
a dzisiaj zaraz wyjeżdżamy do Skoja
cały weekend tam
więc zapraszam
lecę dziękując p Basi że się zamieniła
w pracy ze mną