Czemu ludzie ranią innych, skoro sami nie chcą być ranieni? Czy to im daje satysfakcję? Może wydarzenia z przeszłości sprawiają, że mają potrzebę krzywdzenia innych? Ale czy to powód aby sprawiać przykrość niewinnym osobom? No bo czym ja sobie zasłużyłam, żebyś ty mnie tak ranił? Przecież nic nie zrobiłam. Chciałam tylko, żebyś był szczęśliwy. Zapewne nie wiesz, ale przez to, że mnie tak bardzo skrzywdziłeś, ja boję się komukolwiek zaufać :( i ja krzywdzę tych, którym nie umiem zaufać tylko dlatego, że ty mnie zawiodłeś... Wina jest twoja. Bo zrobiłeś sobie ze mnie zabawkę. Nie wiedziałeś, że ja jednak mam uczucia? Aż takim idiotą jesteś? No jasne, że tak... Troszkę mojej winy też jest w tym, ale tylko dlatego, że ci zaufałam... Nie powinnam. Na zbyt wiele sobie pozwoliłam. Byłeś błędem, jedną wielką pomyłką. Twoje każde słowo, obietnice, przyrzeczenia to kłamstwa. Ty to jedno wielkie kłamstwo, twoje życie to kłamstwo! Jak ty możesz tak żyć?! A to, że ktoś nie chce żyć to nie od razu samobójca. To, że ktoś przed obcą osobą ukrył drobnostkę, to nie powód by się obrażać i plotki rozpowiadać... Bo niszczysz mi tym życie, a to jednak boli. Mam nadzieję, że ktoś cię potraktuje i skrzywdzi tak jak ty mnie. Żałuję, że cię poznałam i zaufałam...