Dowiedziałem sie kilku rzeczy nauczyłem paru innych. Można by powiedzieć wieczór jak każdy, a jednak jakoś czuje się dumny z siebie. Nie żebym był kimś wyjątkowym, ale może właśnie stąd ta duma. Ludzie przypominają mi, że mam wady.
Ja tam wiem o tym i to od dawna, szkoda tylko że niekażdy zdaje sobie sprawe ze swoich
słabości. Włanczam WWO i już mój pokój zmienina się w oaze spokoju. Każdemu życze żeby
znalazł swój azyl. Po huj te nerwy, zmartwienia? Nielepiej usiąść spokojnie, zacząć cieszyć
się tym co jest, opanować zazdrość, pożądanie, chciwość? Przestałem już gonić szczęście, bo
teraz mam je na wyciągnięcie ręki. Nieoczekuje już niczego od nikogo, bo wcale niejest
powiedziane, że od świata coś dostane. Wkrótce wyłonią się prawdziwe twarze ze mgły,
tych na których moge liczyć mogą liczyć na mnie. " Dziwne jest to że się zmieniają ludzie
wokół. Sami wariują, mówią że zwariował Sokół" "Nie wszystko co ci mówi większość jest mądre" "Niebłądzić bedąc człowiekiem znaczy nieżyć" " Bądź sobą, niepróbuj zwłaszcza uczuć
ukrucić"... I jak tu WWO niesłuchać... Koniec notki .Życie jest trudne jednym słowem nie ja ustalałem zasady gry. A miłośc kurwa jeśli nasza przetrwa to wszystko to powiem że poznałem dokonałość. Kocham Cie Daruś ;* dowodem jest każdy promyk słońca który świeci tylko poto żebyśmy mieli nadzieje na lepsze czasy....:*
For all.