nie wiem co pisać. czuje się źle. i chyba nikt nie jest w stanie mi pomóc. stracilam wiare w ludzi. nikt nie jest idealny, ale każdy powinien okazać troche dobrego serca. najgorsze jest to że nie wiem co zrobiłam. czy moze to, że nie dam zrobić z siebie naiwnej panienki i bede walczyć o swoje, może to tak wszystkich boli ? nigdy nie pogodze się z tym, ze świat to nieustanny wyścig szczurów i wciąż wierze w jego przemiane. mam jedno małe marzenie. chciałabym być w końcu w pełni szczęśliwa. dziękuje Oli która mnie wysłuchała kiedy reszta was ma mnie w dupie.